kwi 21 2008

###


Komentarze: 2

Myślę, co by tu zrobić na obiad, takie coś by KSIECIOWI MOŚCICOWI nie śmierdziało… a mi i R. nie było ciężko na siłowni. Wczoraj nie byłam tam, miałam straszliwego lenia, ale co mi się dziwić, dałam z siebie duuużo w nocy. Dzisiaj już się nie wywinę. Naleśniki? A może zadzwonię by kupił piersi z kurczaka i coś wymyślę? Mam jeszcze trochę czasu, teraz wracam do sprzątania. Szafka z bielizną już posprzątana.

nibynozka   
21 kwietnia 2008, 15:54
siłka?ooo ja też bym pochodziła, bo kondycji brak.
21 kwietnia 2008, 14:42
hm.. to może pomidorowa? :D

Dodaj komentarz