Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
30 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06 |
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15
|
16 |
17
|
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum lipiec 2008
„władcy limuzyny fso” już przeszła dobroć dla „zwierząt” i od nowa się wszystko zaczyna, ciągłe gadanie do matki, jaka to ja jestem zła… itp. rzygać mi się tym chce. Nie rozumiem, dlaczego mam się czuć jak intruz we własnym domu.
Sprawy ze ślubem powoli ruszyły do przodu, sama w to nie mogę uwierzyć… a jednak. Gdy coraz bardziej wchodzę w ten temat to się boje. Szok, tyle wesel i młodych par obsługiwałam a gdy chodzi o mnie to się boje. Straszne uczucie. Mówi się, że nie da się uniknąć „komplikacji” wolałabym by jednak w moim przypadku ich nie było.