Komentarze (0)
Stwierdzam, że same aeroby nic mi nie dają już… musze wrócić do treningu z przed roku, kiedy efekt mojej walki o sylwetkę był najlepszy, wczoraj już zaczęłam ten trening, polega on na łączeniu treningu areoboergo z siłowym, czyli… znów spędzam 2 godziny na siłowni. Schodzę ze stopera (ostatnia rzecz, która jeszcze w miarę tam funkcjonuje – wczoraj już nawet rowerka nie było) i zaczynam trening siłowy na poszczególne partie mięśni, wczoraj były mięśnie nóg i ud. + brzuch, jak zawsze zresztą. Musze pomyśleć nad jakimś FAT burnerem… znowu ten z UNIVERSAL`a? a może coś mocniejszego? Szkoda, że nie ma B. na siłowni, bym się poradziła…